Dziś kolejny leniwy dzień w Chiang Mai. Spędziliśmy go w parku i w barach.
Wieczorem z kolei zdecydowałam się w końcu spróbować tajskiego masażu, których tu pełno. Nie żałuję. Może na zdjęciach wygląda jak jakieś męczarnie ale po wszystkim był totalny relax
Drzewo z pomelo |
Pawła odkrycie zupa na słodko z owocem smoczym i bananami |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz