Kolejny leniwy dzień w Chiang Mai spędziliśmy chodząc po rynku kwiatowym i chińskiej dzielnicy. Chińczycy to jednak zjedzą wszystko co się rusza. Na ryneczku można było kupić przeróżne stworzenia. Tajowie chyba wszystkiego tego nie jedzą bo jakaś azjatycka parka (ale nie wiem czy to na pewno tajowie) krzywiła się strasznie na widok węży i żółwi do kupienia. Tych żółwi to nam było szkoda. Niemniej jednak krok dalej był dział owoców morza i tu proszę pierwszy raz w Tajlandii widzimy do kupienia kraby. Przed wyjazdem myśleliśmy że się nimi objemy, a tu niestety. Tym razem mieliśmy do wyboru 3 rodzaje. Kraby wobec tego na ryneczku są ale nigdzie nie można ich dostać w restauracji. Co nam z żywego kraba z ryneczku. Sprzedająca niestety ich nie przyrządzała. Przed kupnem, poszliśmy więc do pobliskiej restauracyjki zapytać czy jak kupimy kraby na ryneczku to je nam przyrządzą no i za 5 zł od osoby podjęli się tego zadania. Jednego zrobili na ostro, a jakże a drugiego tylko w delikatnym curry indyjskim. Boskie
Kwiaty w stroiku które nosi sie do świątyni i są obecne podczas różnych uroczystości |
tego spróbowalismy, po ugotowaniu zrobił się czerwony |
tego też zjedliśmy |
gotowe danie |
armagedon koniec |
Muszę się jeszcze dziś przyznać do grzechu. Zanim jeszcze odkryliśmy kraby, wczesnym popołudniem, miałam chęć na mięso. Tak ja, nie Paweł! Na śniadanie znów ryż i choć go uwielbiam to po prostu potrzebowałam poczuć mięso (inne niż kurczak). Zaczęło się od szukania kiełbaski. Kupiłam jedną na patyku na bazarku. Oglądałam ją dokładnie czy aby nie była ryżowa jak ostatnio. Nie była, ale gdy wzięłam gryza to po prostu ochyda. Było to mięso (pork) ale tak słodkie jakby zmieszane 1:1 z cukrem. Po prostu super słodka kiełbasa. Fuuu! W Tajlandii nie można też dostać nigdzie zółtego sera, był to kolejny produkt na który miałam ochotę. Chcąc nie chcąc wylądowaliśmy w……. Mc Donalds. Zaspokoiłam swój mięsny głód a potem miałam wyrzuty sumienia bo było to najdroższe 2 śniadanie za tak niewielką ilość. Dla informacji cena cheeseburgera jest tu o złotówkę droższa niż w Polsce!!! A wielkościowo taki sam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz