Jesteśmy w Chiang Mai już jakiś czas i zaprzyjaźniliśmy się z szefową pewnej knajpy w której regularnie jadamy. Dziś rano po śniadanku pani zaproponowała, że jedzie po zaopatrzenie do swojej restauracji na jakiśtam market. Oczywiście taki dla nich, na którym nie ma turystów i ceny są jak dla nich. Nazwę marketu 1 raz słyszę i nie ma jej nawet na naszej mapce. Pojechałam ja z tyłu na jej skuterze. Pani proponowała by Paweł wziął jej drugi skuter i za nią jechał, ale się nie odważyliśmy. Ani na skuterze nie jechaliśmy ani ruchu lewostronnego nie opanowaliśmy. Pojechałam więc tylko ja a na markecie byłam nie lada atrakcją. Turystów tam w ogóle nie było a ceny rzeczywiście tańsze. Pokupowała mnóstwo warzyw popakowanych po 10 kg, zastanawiałam się jak to przewieziemy, ale mieli tam proste rozwiązania. Od razu przy wejściu na bazar wynajmowało sie goscia z wózkiem, który te warzywa ładował i za nami woził a potem drugiego gościa z motorem z doczepionym koszem z boku, który nam te warzywa przywiózł. Nasz wyjazd na targ zakońszył się mało przyjemnie. złapała nas policja i dostałyśmy mandat za brak kasków - 200 bahtów. To po prostu niefart. Wszyscy tu jeżdzą bez kasków. Chwile przed tym jak zatrzymała nas policja przemknęło mi przez głowę co sie dzieje , wszyscy nawet rikszarze jeżdzą w kaskach dzisiaj. Za zakrętem znaliśmy już odpowiedź :-) Po prostu nasza znajoma była niedoinformowana tego dnia :-)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlTLutHtW-egNyt276LRgjDyVWFgbU5UEaRs-rIt_BunTyFwVvkdipxRvMXKBhiB1jh3w2-2tUWo67_t3tYq4J2D-4WOX-9wRkOnbKWjqb7ccbu6kGwO6BiLc7XS7lPBRTHGgTKfHsTQIF/s320/SAM_1779.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhC-Jbd5HKqSATBASV8xgbyKEBXdHEfBDrsxnmVvIe-COoJZUqS_85q_sTxCjoAC5mYIFnYrLOCnWixhAqIKdo4Xr-R-n2Tt9Z1ltPqvtu7J6kJzs1WssXqPzhHDVgP4CfhDrm5Fqi2Q31Y/s320/SAM_1781.JPG) |
za wór pekińskiej zapłaciła jakieś 5 zł, kupiliśmy też paprykę 5 kg czerwonej i zółtej i 5 kg zielonej, razem 10 kg papryki za ok 20 zł na nasze |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjpIzRVef1lxUWASc3xxVOWWAk48JQkpTR8WgCnR5uGd0EqPv44hmO34gH1GpL5EW4E00tQ8Yd_xm6iFsEXGHD_tv02pG27_aVnl-dKEZS5_7MMJ6eI7mSl3bIl0QGp1J-ZMJ0BqdRI3lp/s320/SAM_1783.JPG) |
pan który nam wszystko woził |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjotpqyoKubY2zxwp97ZyGTPKqxHRO2b0zdp8rasEL5u7b0jw-O5V-NJsucWVm4jjUNoDTQR4Q_raE_RRXqoRyJaqVLkx5JParBDwMK52jL20ieEEcVBTTmm6prgi-Ea-dcPM89eRfIfeFg/s320/SAM_1789.JPG) |
nasza lista zakupów |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDMwFhyrpbw2PoGIoFv5ml6pt-194V88vDlk4J1cuCWBgSQfh3CNxsGKcDUP0hnAYVeXd51_qWMSv-oBfg8IHXDtp_frgpkM3fyUef8__Jox4I13gRXJgA-NNIEJwsPw-rvXKGenl8e9xC/s320/SAM_1790.JPG) |
owoc guawa czyli po tajsku farang czyli tak jak tu nazywa się obcokrajowców |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz