Dzień 3 cały poświęcony na zwiedzanie Sukhothai. Kilka informacji z przewodnika o S:
Sukhothai
Miasto jest pierwszą stolicą Tajlandii, założoną w 1238 roku. Królestwo Sukhothai istniało do drugiej połowy XIV w., kiedy to dostało się pod wpływy Ayutthayi. Z okresu świetności miasta pochodzą ruiny, które tworzą Park Historyczny Sukhothai, wpisany na Listę Światowego Dziedzctwa Kultury UNESCO. Stolica historycznie pierwszego państwa tajskiego , położona jest w odległości 445 km na północny zachód od dzisiejszej stolicy – Bangkoku. Należy podkreślić, iż obszar dawnego Sukhotai (dziś: wioska Muang Kao) nie jest tożsamy z dzisiejszym miastem określanym tą samą nazwą. Dzieli je mniej więcej dwunastokilometrowa droga, zakończona bramą Kamphenghak (Pęknięty Mur), stanowiącą wejście do Starego Miasta. Dlatego też usilnie próbowaliśmy przenocować w starej części Sukhothai by nie dojeżdżać do starówki. Niestety w starej częśći było nie za dużo miejsc noclegowych i to głównie hoteli, ale udało nam się znaleźć w końcu nocleg w hostelu ulokowanym przy drodze do starego miasta już z dala od nowego Sukhothai. Nomen omen hostel nazywa się po prostu Sukhothai Hostel
Jak większość turystów tu przyjeżdzajacych wybraliśmy rower aby się poruszać po starym mieście. Co do Sukhothai mamy mieszane uczucia. Z jednej strony jest tu do objechania na rowerach dużo większy obszar ruin niż w Ajjuthaja, pozatym jest daleko od miasta a więc spokojnie, malowniczo i bez pojazdów na drogach (a w samej centralnej części starego miasta w ogóle nie mogą wjeżdżać) więc można się bezpiecznie i przyjemnie poruszać po Sukhothai. Jest zielono i wszędzie pełno kanałów i stawów. Ale z drugiej strony oprócz cenralnej jednej światyni wat Mahathat, która robiła wrażenie, to pozostałe to naprawdę ruiny. Nierzadko się zdarzało że ze świątyni pozostała jedynie podstawa i kilka kolumn. Ruiny w Ajjuthaja robiły większe wrażenie ale te tutaj są ładniej położone, pozatym o ile w ajjuthaja widzieliśmy turystów a tyle tu spotkaliśmy tylko jeszcze 4 osoby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz